
Wegańskie i bezglutenowe naleśniki
Mamy 2 lutego, a to oznacza, że jest dzisiaj Dzień Naleśnika. Tak, takiego cienkiego naleśnika, a nie pulchnych placuszków z patelni. Pancake Day przypada trochę później. Korzystając z okazji postanowiłam podzielić się z Wami przepisem na wegańskie i bezglutenowe naleśniki, które całkiem niedawno dopracowałam. Wychodzą elastyczne, bardzo dobrze się smażą i mogą być bazą do słodkich i wytrawnych dań. Najlepiej używać ich kiedy są jeszcze ciepłe, ponieważ schowane do lodówki, na drugi dzień pękają przy zwijaniu, ale przy wegańskich i bezglutenowych wyrobach, to nic nadzwyczajnego.
Zrobienie dobrych wegańskich i bezglutenowych naleśników, nie jest wcale taką prostą sprawą, ponieważ w tradycyjnych naleśnikach jajko trzyma wszystko w kupie. Jednak można je zastąpić jakimś zamiennikiem i zrobić dobre naleśniki. Kiedy zabierzemy jeszcze gluten, to właściwie nie ma co się tam ze sobą trzymać. Nie da się wziąć jakiejś tam mąki, dolać trochę płynu i usmażyć z tego naleśnika, który nie przyklei się do patelni na amen albo da się zwinąć czy złożyć, ponieważ nie będzie tam ani trochę elastyczności. Pominęłam tutaj oczywiście jeszcze dość istotną sprawę jaką jest jeszcze smak, bo przy tym wszystkim naleśniki muszą też dobrze smakować. Smaczne naleśniki wychodzą też z mąki gryczanej, ja jednak mam nietolerancję gryki i staram się jej unikać, więc raczej nie znajdziecie tu przepisu na takowe.
Osobiście mam już kilka receptur, których z powodzeniem używam w domu. Jednak na blogu jest tylko jedno z pierwszych podejść do naleśników jedzonych przeze mnie z owocami (tutaj). One też są ok, ale tam jest dużo mniej elastyczności, za to są bardzo zdrowe, mają super białko z ciecierzycy i są smaczne 😉 Nie zawsze potrzebujemy przecież takich placków, które trzeba wziąć w ręce jak przy wrapach czy zawiniętych jak krokiety. Tamte robię, smaruję, zawijam i od razu zjadam przy użyciu noża i widelca.
Rodzaj napoju roślinnego ma znaczenie
Od jakiegoś czasu robię naleśniki z poniższego przepisu, ale używając napoju owsianego. Naleśniki wychodzą równie smaczne, jednak za sprawą naturalnego cukru zawartego w owsie, są nie tylko słodsze, ale i ciemniejsze. Jak pewnie wiecie cukier sprawia, że dania szybciej się przypalają, a naleśniki zyskują dzięki temu ciemniejszą skórkę. W takich naleśnikach dobrze prezentują się krokiety, ponieważ wyglądają na już podsmażone (ja swoich wegańskich i bezglutenowych nie panieruję i nie podsmażam, ponieważ jest to ryzykowne posunięcie, które może skutkować ich popękaniem – dlatego zawsze podgrzewam je w piekarniku). Do wrapów, również smakują wyśmienicie. Jednak niedawno miałam pod ręką napój sojowy, taki bez zbędnych dodatków i cukru. Przy jego użyciu, naleśniki wyszły takie jasne jak na zdjęciach (chociaż są już z kurkumą i wędzoną papryką, bo robiłam je akurat do wrapów). Jak dla mnie wyglądają idealnie. Dlatego w zależności od tego jakie chcecie uzyskać naleśniki użyjcie odpowiedniego napoju.
To by było chyba na tyle z mojego naleśnikowego wywodu. Pozostaje mi życzyć Wam świetnych pomysłów na nadzienie 😉
Wegańskie i bezglutenowe naleśniki
Składniki:
(na 7-8 naleśników)
- 60 g mąki z ciecierzycy
- 60 g mąki ziemniaczanej
- 50 g mąki owsianej
- 45 g skrobi z tapioki
- 30 g mąki z białego ryżu
- 10 g mielonego siemienia lnianego
- pół łyżeczki soli
- 550 ml napoju sojowego
- dodatkowo: przyprawy, zioła, bądź słodzik*
- opcjonalnie: 1/4 łyżeczki kurkumy (dla koloru)
Przygotowanie:
- W misce wymieszaj wszystkie mąki, siemię lniane i sól (opcjonalnie dodatkowe przyprawy).
- Wlej mleko, a następnie zmiksuj blenderem do uzyskania gładkiej konsystencji.
- Odstaw na 10 minut.
- Dobrze rozgrzej teflonową patelnię (najlepiej taką do naleśników).
- Przed pierwszym naleśnikiem możesz rozsmarować ręcznikiem papierowym odrobinę oleju.
- Ciasto wylewaj na patelnię przy pomocy wazówki, dokładnie rozprowadzając je okrężnym ruchem patelni.
- Kiedy ciasto się zetnie, a brzegi naleśnika zaczną odstawać, przewróć go na drugą stronę i jeszcze chwilkę smaż.
- Gotowe naleśniki układaj jeden na drugim, dzięki czemu staną się bardziej elastyczne.
*W wersji wytrawnej lubię dodawać: suszony czosnek, wędzoną paprykę, suszoną cebulę i różne suszone zioła-w zależności od ego jaki smak chcę uzyskać.
*W wersji na słodko można dodać odrobinę ulubionego słodzika: cukier, ksylitol, erytrytol. Nie zaszkodzi też odrobina pasty lub ekstraktu waniliowego.
Smacznego!



